Zgodnie z raportem „Barometr zawodów 2022” największe braki kadrowe dotyczą m.in. branży budowlanej, a w szczególności murarzy i tynkarzy. Pomimo aktywnych poszukiwań i przeprowadzanych rekrutacji niedobory pracownicze są wyraźnie odczuwalne, przez co dochodzi do opóźnień w harmonogramie działań. To z kolei powoduje utratę potencjalnych przychodów. Rozwiązaniem ma być automatyzacja i robotyzacja prac budowlanych. Czy to dobry pomysł?
Robotyzacja ma szansę zrewolucjonizować branżę budowlaną
Celem robotyzacji jest wykorzystanie robotów do czynności, które w normalnych okolicznościach wykonują ludzie. Choć technologia ta istnieje od dawna, to w ostatnim czasie nabiera na znaczeniu. Powodów jest co najmniej kilka. Po pierwsze roboty mogą pracować nieprzerwanie przez długi czas w przeciwieństwie do człowieka, który w ciągu dnia musi udać się, chociażby na posiłek. Przysługuje mu też prawo do urlopu, a niekiedy jest on zmuszony wziąć L4, co nigdy się nie wydarzy w przypadku robotów.
Po drugie, trudne warunki pracy przykładowo na wysokości lub w toksycznych pomieszczeniach ich nie dotyczą. Trzecim czynnikiem, który przemawia na korzyść robotów, jest to, że mogą przydać się tam, gdzie brakuje fachowców z danej dziedziny. Używa się ich zatem do automatyzacji powtarzalnych zadań, które tradycyjnie wykonywane byłyby ręcznie. Stąd też rozwiązanie to ma szanse wspomóc firmy budowlane, które borykają się z niedoborami siły roboczej.
Czy maszyna faktycznie zastąpi człowieka?
Braki kadrowe w branży budowlanej prowadzą do poważnych opóźnień w projektach i ryzyka utraty większej ilości zleceń. Problem ten istnieje jednak od dawna. Deficyt murarzy oraz tynkarzy tak naprawdę trwa już od 2017 r. W tej sytuacji robotyzacja może okazać się doskonałą alternatywą na zwiększenie wydajności, a tym samym na likwidację niewystarczającej liczby osób do pracy.
– Automatyzacja prac budowlanych może być szczególnie pomocna w pracach powtarzalnych i czasochłonnych takich, jak tynkowanie, malowanie, układanie płytek czy cięcie betonu – wylicza Grzegorz Putynkowski z Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu. – Roboty mogą wykonywać te czynności szybko, dokładnie i bez przerw, co zwiększa wydajność pracy i redukuje błędy, ale przede wszystkim pozwala na realizowanie kolejnych etapów projektu mimo deficytu fachowców – zauważa.
Co ciekawe, na tego rodzaju roboty wcale nie trzeba czekać, ponieważ są one już dostępne. Funkcjonujący od pewnego czasu Zrobotyzowany System Tynkarski (ZST) jest dziełem polskiego centrum badawczo-rozwojowego CBRTP.
ZST już zautomatyzował proces tynkarski
W przypadku murarzy czy też tynkarzy automatyzacja przy pomocy robotów pozwoli wykonywać znacznie więcej pracy i to w krótszym czasie. Fizycznych pracowników dzięki temu będzie można przekierować na inne obszary, gdzie bezpośredni udział siły roboczej jest pilniej potrzebny lub trudno jest znaleźć wykwalifikowanych pracowników.
– W CBRTP podjęliśmy się tego zadania. Stworzyliśmy robota, który podnosi jakość wykonywanych robót murarskich i tynkarskich, zwiększa ich powtarzalność, skraca czas realizacji i generuje wymierne oszczędności – wylicza Grzegorz Sapeta. – Dzięki zastosowaniu ZST możliwe jest zredukowanie sześcioosobowej brygady tynkarskiej i murarskiej do dwuosobowej obsługi robota tak murarskiego, jak i tynkarskiego oraz skrócenie czasu wykonania prac: murarskich o 15 proc. i tynkarskich o 10 proc. – precyzuje.
Źródło: KRN.pl | 2023-04-25
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)