Wiele mieszkań trafia na licytację z powodu zaległości w opłatach. Dotychczasowych właścicieli nie daje się jednak usunąć, ponieważ przepisy dobrze chronią ich przed eksmisją.
Wiele mieszkań trafia na licytację z powodu zaległości w opłatach. Dotychczasowych właścicieli nie daje się jednak usunąć, ponieważ przepisy dobrze chronią ich przed eksmisją – donosi „Rzeczpospolita”.
Pod młotek trafia coraz więcej zadłużonych mieszkań, głównie we wspólnotach mieszkaniowych. Wystarczy zajrzeć do Internetu, by znaleźć mnóstwo ogłoszeń komorników w tej sprawie. Jednak o ile jeszcze dwa lata temu takie lokale cieszyły się dużym wzięciem, o tyle dziś bardzo trudno je sprzedać – czytamy dalej. Zanim dojdzie do licytacji, zarząd wspólnoty wzywa do zapłacenia długu. Gdy to nie pomaga, występuje do sądu o nakaz zapłaty, z którym idzie do komornika. Zazwyczaj nie ma on z czego wyegzekwować długu, bo jedyny majątek właściciela to lokal. Wspólnota musi wtedy podjąć decyzję, czy wystąpić do sądu o sprzedaż lokalu na licytacji.
Zaległość w opłatach za mieszkanie nie musi być wysoka – informuje dziennik. Ustawa o własności lokali stanowi jedynie, że zaległość powinna być długotrwała. Do właścicieli mieszkań nie stosuje się ustawy o ochronie praw lokatorów, bo nie są oni lokatorami. Sąd nie musi więc przyznawać im lokalu socjalnego. Nie oznacza to jednak, że takiego dłużnika można eksmitować na bruk – trzeba dostarczyć mu pomieszczenie tymczasowe. Dopóki go nie ma, mieszka w dotychczasowym lokalu.
Źródło: „Rzeczpospolita” 15.09.2008 | 2008-09-17
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)