Specjaliści nie mają wątpliwości: kto ma pieniądze i chce je dobrze ulokować, niech inwestuje w nieruchomość. I niekoniecznie w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu. Teraz przebojem są tereny nadmorskie. Także małe miasteczka i letniskowe wioski, takie jak Ustka, Łeba czy Rowy.
Jak podaje dziennik, już ponad rok temu sopocka spółka BMR Nova sprzedała w Ustce nad samym kanałem portowym apartamenty po 2 tysiące euro netto (około 8 tys. złotych) za metr kwadratowy! Chętnych nie brakowało. Na brak kupców nie narzeka też słupski developer "Mat-Bet”, który buduje mieszkania w Ustce. Dwa lata temu jeden metr kosztował na usteckim osiedlu "Na Wydmie” 2,3 tysiąca złotych. Teraz cena podskoczyła do 3,9 tys. zł.
Rozmówca „Głosu Koszalińskiego” Mirosław Chumek, szef słupskiego biura nieruchomości "Delta”, potwierdza rosnące w szybkim tempie zainteresowanie nadmorskimi nieruchomościami. – Ceny ośrodków wczasowych idą w miliony. Na przykład za jeden z ośrodków w Łebie klient zapłacił 2,5 mln złotych. Znacznie wzrosły też ceny działek. W Rowach w gminie Ustka przekroczyły 300 złotych za metr. Nawet w małych nadmorskich wioskach dochodzą do 100 złotych – informuje.
Źródło: „Głos Koszaliński”, 02.11.2006 | 2006-11-02
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)