Rosnące ceny mieszkań nie zniechęcają Polaków do ich zakupu. Środki na transakcje pozyskują z kredytów mieszkaniowych.
Kwiecień okazał się kolejnym miesiącem, w którym banki otrzymały więcej wniosków o przyznanie kredytu mieszkaniowego niż o tej samej porze w ubiegłym roku. Kwota wynikająca ze wszystkich zapytań również przekroczyła zeszłoroczne progi. Liczba osób zainteresowanych zaciągnięciem kredytu hipotecznego wzrosła o blisko 14 proc.
W kwietniu 2017 r. wnioskodawców było 33,63 tys., natomiast w tym roku 38,28 tys. Zaś średnia suma, o jaką wnioskowali potencjalni kredytobiorcy, wyniosła 248,8 tys., czyli o 10 proc. więcej niż rok temu. Najliczniejszą grupę klientów banków w tym zakresie są ludzie młodzi – pomiędzy 25. a 34. rokiem życia. Tuż za nimi sytuują się osoby w wieku od 35 do 44 lat. Obydwie grupy stanowią odpowiednio 47 i 30 proc. wszystkich kredytobiorców.
Co ciekawe, na rynku pojawili się nowi gracze – do osób nabywających lokale w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych lub jako inwestycję na wynajem, dołączyli tzw. spekulanci czekający na dalsze podwyżki cen nieruchomości, na co zwraca uwagę główny analityk Biura Informacji Kredytowej, prof. Waldemar Rogowski. Ekspert podkreśla, że największe zmiany w wartości obiektów mieszkalnych zachodzą w dużych miastach oraz w przypadku lokali o większej powierzchni. Jako przyczynę zjawiska wskazuje rosnące koszty pracy, wynikające m.in. z wysokich cen materiałów budowlanych.
Źródło: KRN.pl | 2018-05-15
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)