Ministerstwo Budownictwa proponuje stworzenie tzw. lustra czynszowego. Chodzi o system monitorowania czynszów w poszczególnych gminach. Problem jednak w tym, kto miałby im dostarczać tego typu dane.
W projekcie nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami resort proponuje, by robili to pośrednicy w obrocie nieruchomościami (bo mają wgląd do umów) oraz zarządcy nieruchomości (zarządzający czynszówkami). Pośrednik bądź zarządca, który nie wypełniałby tego obowiązku, „podlegałby odpowiedzialności zawodowej". Innymi słowy, musiałby się liczyć w najlepszym razie z upomnieniem bądź naganą, a w najgorszym – z zawieszeniem bądź nawet pozbawieniem licencji zawodowej!
– Pośrednicy nie zawsze uczestniczą w finalizacji transakcji. Dlatego też mają oni ograniczony dostęp do faktycznych cen. A podawanie w raportach ofertowych stawek czynszu nie ma najmniejszego sensu – twierdzi rozmówca Gazety Tomasz Błeszyński, który jest doradcą w sprawach dotyczących rynku nieruchomości.
Według Wiceprezydenta Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości Janusza Schmidta zbieraniem danych o czynszach powinny zajmować się urzędy skarbowe. – Te nie mają takich informacji – mówi Gazecie wiceminister budownictwa Piotr Styczeń. Jednak nawet gdyby je miały, byłoby ich raczej niewiele. – Prawdopodobnie nawet 80 proc. mieszkań jest wynajmowanych na czarno – przyznaje Schmidt.
W tej sytuacji – jak pisze „gazeta Wyborcza” – "lustro czynszowe" pokazywałoby czynsze głównie w kamienicach należących do gmin i skarbu państwa oraz prywatnych właścicieli, którzy mają u siebie tzw. lokatorów kwaterunkowych. Zgodnie z projektem gminy będą też mogły korzystać z danych przekazywanych przez lokatorów, właścicieli oraz zrzeszające ich organizacje. Zestawienia stawek mają być co rok publikowane w wojewódzkim dzienniku urzędowym.
Więcej w "Gazecie Wyborczej".
Źródło: Marek Wielgo, „Gazeta Wyborcza”, 7.09.2006 | 2006-09-11
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)