Zamiast obiecanych 3 mln obiecanych w kampanii wyborczej nowych mieszkań rząd przygotował propozycje zmian w podatkach, które będą niekorzystne dla wielu osób myślących o własnym mieszkaniu.
Najwięcej kontrowersji budzi pomysł zmiany zasad opodatkowania sprzedaży nieruchomości – twierdzi Gazeta. – Od nowego roku opodatkowany ma być dochód ze sprzedaży domu czy mieszkania, czyli różnica pomiędzy ceną sprzedaży a ceną zakupu. (...) Propozycje rządu są niekorzystne dla osób, które będą sprzedawać domy czy mieszkania posiadane dłużej niż pięć lat. Dziś przy sprzedaży takich nieruchomości nie płaci się podatku. Na szczęście "po nowemu" opodatkowana będzie sprzedaż nieruchomości nabytych po 1 stycznia 2007 r. (...)
Niespodziewanie rząd zaproponował także likwidację tzw. ulgi odsetkowej – czytamy dalej. – Dzięki niej można dziś odliczyć od dochodu wydatki na spłatę odsetek od kredytu na zakup nowego mieszkania, budowę lub rozbudowę domu. W ten sposób osoba spłacająca kredyt mieszkaniowy odzyskuje rocznie kwotę odpowiadającą mniej więcej jednej racie kredytu. Czyli nawet kilka tysięcy złotych. To niezbyt wiele w porównaniu z dawną ulgą budowlaną, ale zawsze coś. (...)
I wreszcie – dodaje „Gazeta Wyborcza” – niemiła niespodzianka czeka też osoby uzyskujące przychody z najmu swoich domów czy mieszkań. Dziś mogą one płacić fiskusowi podatek w formie ryczałtu od przychodu. Od nowego roku ryczałt ma jednak zniknąć. Dla większości z nich oznacza to podwyżkę podatków.
Więcej w „Gazecie Wyborczej”
Źródło: Piotr Skwirowski, „Gazeta Wyborcza”, 29-06-2006 | 2006-07-01
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Wiadomości
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)