Remontowany gmach Instytutu Filologii Romańskiej przy pl. Nankiera będzie miał aż dwanaście okien, przez które nie zajrzymy do wnętrza. To dlatego, że zamiast szyb i framug do ich wykonania robotnicy użyli jedynie... farb i pędzla. To tzw. okna iluzoryczne.
Remontowany gmach Instytutu Filologii Romańskiej przy pl. Nankiera będzie miał aż dwanaście okien, przez które nie zajrzymy do wnętrza – donosi „Gazeta Wrocławska”. To dlatego, że zamiast szyb i framug do ich wykonania robotnicy użyli jedynie... farb i pędzla. To tzw. okna iluzoryczne.
Iluzoryczne okna sięgają tradycją do baroku. Ulubionym chwytem malarzy było wówczas zlewanie obrazu z architekturą, tak, by widz nie miał pojęcia, co jest elementem budynku, a co jedynie malunkiem. Dziś zabieg ten stosowany jest głównie ze względów technicznych, kiedy prawdziwe okno musi zostać usunięte. Jak mówi plastyk miejski, Beata Urbanowicz, jest to dobry sposób na upiększenie pustych ścian.
Źródło: „Gazeta Wrocławska” 22.09.2009 | 2009-10-01
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)