Nie ulegajmy kuszącym ofertom z folderów promujących kredyty hipoteczne. Większość banków eksponuje w nich warunki zarezerwowane dla najlepszych klientów.
W walce o klientów banki często prezentują ofertę w sposób, który może wprowadzić klientów błąd. „Gazeta Prawna" wylicza, na jakie informacje uważać.
Jednym z najważniejszych parametrów kredytu jest jego oprocentowanie – czytamy. GE Money Bank promuje kredyt Perspektywa Plus z oprocentowaniem już od 2,75 proc. we frankach szwajcarskich (CHF). Okazuje się, że z tej stawki mogą skorzystać klienci wnioskujący o kredyt powyżej 150 tys. zł przy wkładzie własnym 70 proc. Millennium eksponuje oprocentowanie kredytu w CHF już od 2,8 proc. Podobnie jak w GE, klient musi mieć 70-proc. wkład własny, a wnioskowana kwota kredytu musi przekraczać 100 tys. zł.
Nordea Bank kusi marżą od 1 proc., również dla kredytu w CHF. Taką marżę bank zaproponuje dopiero przy wkładzie własnym na poziomie 70 proc. – twierdzi dziennik. Ponadto klient musi skorzystać z trzech produktów: rachunku, karty kredytowej oraz ubezpieczenia nieruchomości w Hestii.
– Wyjątkowe stawki są możliwe, ale nie dla każdego. Żeby z nich skorzystać, należy spełnić warunki co do wkładu własnego i przedmiotu kredytowania – mówi rozmówczyni „Gazety Prawnej" Aleksandra Gontarek, kierownik ds. produktów hipotecznych i analiz z Goldenegg Niezależni Doradcy Finansowi.
W rzeczywistości kredyty udzielane są przeważnie przy minimalnym wkładzie własnym. Oprocentowanie takiego kredytu w GE Money Banku wynosi w granicach 3,85 proc., 3,70 proc. w Millennium i 3,65 proc. w Nordea Banku.
Więcej w „Gazecie Prawnej".
Źródło: „Gazeta Prawna", 8-10.06.2007 | 2007-06-11
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)