Organ doradczy rządu zwraca uwagę na brak wewnętrznej spójności i niekonstytucyjność przepisów.
W opinii Rady Legislacyjnej projekt kodeksu urbanistyczno-budowlanego ogranicza prawo własności poprzez stawianie interesu publicznego nad prywatnym. Przykładem może być przepis, dający gminie prawo pierwokupu w sytuacji uchwalenia lub zmiany planu miejscowego. Kolejnym mankamentem jest konieczność planowania budynków mieszkalnych tylko na działkach, które mają bezpośredni dostęp do dróg publicznych. Projekt nie zakłada bowiem możliwości korzystania ze służebności drogi.
Nowa ustawa wylicza inwestycje, które mogą być budowane wyłącznie na podstawie planu. Członkowie rady zauważają, że zaliczenie do takich nieruchomości instalacji wytwarzających energię z odnawialnych źródeł energii może zahamować rozwój energetyki, a specjalne wymagania dotyczące inwestycji uciążliwych zapachowo negatywnie wpłyną na rolnictwo.
Problematyczna okazuje się również kwestia odszkodowania. W praktyce dla inwestora oznacza to brak prawa do otrzymania finansowej rekompensaty w sytuacji, gdy nabyta przez niego nieruchomość, w drodze określania miejscowego planu zagospodarowania, zmieni swoje przeznaczenie, a przez to obniży w ten sposób wartość gruntu. Ponadto zapisy związane z podziałem terenów dla budownictwa jednorodzinnego mogą doprowadzić do zmniejszenia liczby dozwolonych inwestycji mieszkaniowych, co negatywnie odbiłoby się na całym mieszkalnictwie.
Oprócz niedociągnięć natury prawnej, Rada zwraca uwagę na usterki redakcyjne Kodeksu, w tym błędy ortograficzne.
Źródło: KRN.pl | 2016-12-15
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)