W 2007 roku nie brakowało chętnych do zakupu mieszkania, na rynku nie było stagnacji, choć pojawiła się stabilizacja. Jeśli jednak porównamy koniec 2006 i 2007 roku, to widać ogromną różnicę. Zdaniem ekspertów i uczestników rynku oznacza to powrót do normalności.
W 2007 roku nie brakowało chętnych do zakupu mieszkania, na rynku nie było stagnacji, choć pojawiła się stabilizacja – podaje „Rzeczpospolita”. Jeśli jednak porównamy koniec 2006 i 2007 roku, to widać ogromną różnicę. Zdaniem ekspertów i uczestników rynku oznacza to powrót do normalności.Uczestnicy i analitycy branży budowlanej nie mają wątpliwości, że koniec tego roku różni się od poprzedniego i to bardzo. W ubiegłym roku to klienci biegali za mieszkaniami. Teraz zaś deweloperzy coraz częściej dają klientom prezenty, aby ich zachęcić do zakupu. Niektórzy w cenie mieszkania oferują zabudowę kuchni, inni – nawet miejsce postojowe, które jest warte kilkadziesiąt tysięcy złotych. – W 2006 roku była euforia i sprzedawało się wszystko niezależnie od jakości. Teraz mamy do czynienia z rozważnymi klientami. Oznacza to powrót do rynku konkurencyjnego i do walki o klienta, czyli de facto powrót do normalności – powiedział w rozmowie z gazetą Jarosław Szanajca, prezes firmy Dom Development.
Źródło: „Rzeczpospolita” 30.12.2007 | 2008-01-02
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)