Ceny mieszkań w Krakowie tak szybują w górę, że w pułapkę boomu inwestycyjnego wpadają i klienci, i sami deweloperzy.
Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, ceny mieszkań w Krakowie tak szybują w górę, że w pułapkę boomu inwestycyjnego wpadają i klienci, i sami deweloperzy. Gazeta przytacza przykład czytelniczki, która półtora roku temu wpłaciła zaliczkę na mieszkanie. Metr miał kosztować 3,2 tys. zł. Przed paroma dniami deweloper wypowiedział jej i innym klientom umowę. Oficjalnie przyczyną są problemy z pozwoleniem na budowę, prawdopodobnie jednak firmie nie opłaca się już sprzedawać mieszkań po takiej cenie. Lepiej ten budynek wystawić na sprzedaż jeszcze raz. Zdaniem znawców rynku ceny windują zagraniczni inwestorzy, którzy kupowanie mieszkań w Krakowie traktują jako lokatę kapitału. W imieniu zagranicznych inwestorów działają w mieście wyspecjalizowane agencje, które ustalają z deweloperem takie wykończenie i umeblowanie mieszkań, by można je było od razu wynająć. Jak czytamy dalej, na osiedlu Salwator City zagraniczni inwestorzy kupili już 120 mieszkań i to z pewnością nie koniec. Ceny wzrastają również dlatego, że na rynku zaczyna brakować pracowników budowlanych. Kto miał fach, wyleciał już tanimi liniami do Anglii lub Irlandii.
Źródło: „Gazeta Wyborcza” 14.03.2006 | 2006-03-16
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)