Gdy jedni pomstują na rosnące ceny mieszkań, inni zacierają ręce, i to nie tylko firmy budowlane. Jak czytamy bowiem w "Gazecie Wyborczej", na budowlanym boomie krocie zarabiają giełdowi inwestorzy. Hossa na warszawskiej giełdzie trwa nieprzerwanie od maja 2003 r.
W najbliższych miesiącach do kieszeni inwestorów chce sięgnąć jeden z najbogatszych Polaków Leszek Czarnecki - czytamy dalej w "Gazecie". Zamierza wprowadzić na parkiet dewelopera LC Corp, który planuje we Wrocławiu budowę najwyższego budynku mieszkalnego w Polsce. Już w kwietniu na parkiecie może też zadebiutować jedna z największych w Polsce firm deweloperskich - J.W. Construction Holding.
Niektórzy doradcy inwestycyjni zaczynają jednak studzić hurraoptymizm inwestorów giełdowych - zauważa "Gazeta Wyborcza". Pojawiają się bowiem pierwsze poważne problemy, które mogą mocno zahamować rozwój branży. Największy to znalezienie fachowców, a w konsekwencji wzrost kosztów pracy. Ponadto akcje spółek budowlanych są już przyzwoicie wyceniane. Można wprawdzie znaleźć perełki, ale są też i firmy mocno przewartościowane.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", 29.03.2007 | 2007-03-30
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)