Niektóre polskie banki działają równie ryzykownie jak amerykańskie. Udzielają kredytów osobom, których nie stać na ich spłatę. W USA doprowadziło to do kryzysu.
Niektóre polskie banki działają równie ryzykownie jak amerykańskie – ostrzega „Rzeczpospolita”. Udzielają kredytów osobom, których nie stać na ich spłatę. W USA doprowadziło to do kryzysu.
Ofiarą zbyt liberalnego udzielania kredytów była m.in. wielka amerykańska grupa ubezpieczeniowa AIG. Wczoraj gubernator stanu Nowy Jork David Paterson stanowy wiceminister pracy Charlotte HitchCock oraz nowojorski szef nadzoru sektora ubezpieczeń Eric Dinallo ogłosili udzielenie grupie pożyczki w wysokości 85 mld dol. na ratowanie wypłacalności. Duże ostrożne banki, udzielając kredytu, pilnują, by rodzinie kredytobiorcy po spłaceniu raty zostawała wystarczająca kwota na życie – czytamy. Nadzór finansowy ostrzega, że banki zbyt łagodnie podchodzą do oceny zdolności kredytowej Polaków. Zbadał, że nawet dziesięć spośród 37 największych banków zbyt liberalnie podchodzi do udzielania kredytów. Z analizy Expandera wynika, że najłagodniej oceniają hipotecznych kredytobiorców Polbank, Dom Bank i Raiffeisen.
Eksperci przypominają, że przyczyną obecnego kryzysu finansowego w USA było właśnie niefrasobliwe podejście banków do oceny klientów. Nawet 300 tysięcy złotych 30-letniego kredytu hipotecznego może dostać czteroosobowa rodzina zarabiająca 3,5 tys. zł netto miesięcznie. Będzie płacić za niego co miesiąc około 2 tys. zł raty – wynika z analizy przeprowadzonej na zlecenie „Rzeczpospolitej” przez firmę Expander. Po zapłacie raty na utrzymanie każdego członka rodziny pozostaje niecałe 400 zł. Ciężko żyć z takim budżetem – zauważa dziennik. A niewykluczone, że będzie gorzej, jeśli wzrosną stopy procentowe albo koszty utrzymania rodziny.
Źródło: „Rzeczpospolita” 18.09.2008 | 2008-09-18
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)