Minister budownictwa Andrzej Aumiller zachęca kobiety do podejmowania pracy na budowach.
– Kobiety mogą sobie dać radę lepiej niż mężczyźni. Ładniej i dokładniej ułożą płytki albo wykładziny. Mogą obsługiwać nowoczesny sprzęt budowlany, którym kieruje się łatwiej niż osobowym samochodem – cytuje gazeta słowa ministra Aumillera, które padły po spotkaniu z dyrektorami szkół budowlanych.
Firmy budowlane rozpaczliwie szukają fachowców, którzy od ponad roku masowo wyjeżdżają do pracy do krajów starej Unii – czytamy. W dodatku ten exodus zbiegł się z ożywieniem na krajowym rynku budowlanym.
Pracujący w branży rozmówcy gazety uważają, że kobiety nie powinny mieć problemów z zatrudnieniem do prac wykończeniowych, które nie wymagają siły, lecz dokładności i zmysłu estetycznego – np. do układania płytek i elementów dekoracyjnych, malowania, tapetowania, ale także w roli np. kierowników budów i inspektorów nadzoru. Pracując po 8-10 godzin dziennie, mogłyby zarobić na rękę 1,5-2,5 tys. zł miesięcznie. A to, że kobiety nie garną się do pracy w tego rodzaju zawodach budowlanych, wynika bardziej z tradycji niż z przeciwwskazań. Warto zatem zachęcać je do pracy w budownictwie.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 03.12.2004 | 2006-12-04
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)