Choć konstrukcja hali widowiskowo-sportowej na granicy Sopotu i Gdańska pnie się w górę, 4 czerwca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uchylił decyzję związaną z pozwoleniem na jej budowę.
Choć konstrukcja hali widowiskowo-sportowej na granicy Sopotu i Gdańska pnie się w górę, 4 czerwca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uchylił decyzję związaną z pozwoleniem na jej budowę – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.Warta 197 mln zł, największa w Polsce hala widowiskowo-sportowa powstaje od marca 2007 r. Zakończenie budowy zaplanowano na grudzień. Dwa miesiące mają trwać odbiory, a na wiosnę 2009 r. w hali będą mogły odbywać się pierwsze imprezy sportowo-kulturalne – donosi Gazeta. Hala ma stać się areną 100 innych imprez rocznie (głównie muzycznych). Atutem ma być rekordowa pojemność obiektu na 15 tys. osób, w odróżnieniu od katowickiego Spodka, w którym mieści się 14 tys. widzów.
Jednak na budowie gdańsko-sopockiej hali – a właściwie na sali sądowej – pojawiły się problemy. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uchylił 4 czerwca decyzję wojewody, która wykluczała mieszkańców Żabianki jako stronę w procesie wydawania pozwolenia na budowę hali. Nikt nie ma wątpliwości, że hala będzie miała wpływ na życie okolicznych mieszkańców – pojawi się problem z dojazdem do dzielnicy czy z miejscami parkingowymi. Niestety, urzędnicy z Sopotu i Gdańska próbowali od problemu uciec, głos 20 tys. mieszkańców Żabianki ich nie interesował. Dlatego mieszkańcy zaskarżyli ich decyzję, a sąd przyznał im rację – czytamy dalej.
To już kolejne sądowe zwycięstwo mieszkańców Żabianki – informuje „Gazeta Wyborcza”. Wcześniej doprowadzili do wstrzymania poszerzenia do dwóch jezdni ul. Gospody, która ma być jednym z dojazdów do hali.
Źródło: „Gazeta Wyborcza” Gdańsk 05.06.2008 | 2008-06-06
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)