Szwajcarski bank centralny podwyższył główną stopę procentową o 25 punktów bazowych, do poziomu 2 procent. Jednak frank szwajcarski wciąż ma sens – twierdzi serwis Money.pl
Po pierwsze, stopy procentowe w Szwajcarii podążają wiernie w ślad za stopami ustalanymi przez Europejski Bank Centralny. Jednocześnie jednak – jak pokazuje historia – utrzymują się na poziomie o 1-1,5 pkt proc. niższym o stóp w strefie euro. To bardzo istotne w kontekście zbliżającego się przystąpienia Polski do Unii Gospodarczej i Walutowej i zastąpienia złotego przez euro.
Po drugie, marże banków naliczane w przypadku kredytów we frankach szwajcarskich systematycznie spadają. W tej chwili są na średnim poziomie ok. 1,5 pkt proc. Oznacza to, że Polacy mogą pożyczać franki często taniej niż np. Szwajcarzy. Należy jednak pamiętać, że efektywna marża dla kredytu walutowego zawsze jest od 0,3-0,4 pkt. proc. niż dla złotówek z uwagi na stosowanie przez bank dwóch kursów do wypłaty i spłaty kredytu (tzw. spread)
Po trzecie, bardzo realne jest dalsze umacnianie się naszej waluty co jest dobrą informacją dla kredytobiorców. Osoby, które obawiają się ryzyka kursowego mogą natomiast częściowo zabezpieczyć się przed nim systematycznie inwestując różnicę między ratą kredytu w CHF a wyższą ratą alternatywnego kredytu w złotówkach. W ten sposób można zbudować "poduszkę powietrzną" na wypadek wzrostu kursu franka (im później on nastąpi tym mniej nas to dotknie). Drugim zabezpieczeniem jest nieruchomość, która z dużym prawdopodobieństwem zdrożeje znacznie bardziej niż mógłby wzrosnąć kurs franka w najgorszym scenariuszu. W efekcie sytuacja finansowa kredytobiorcy nie będzie zagrożona.
Źródło: Money.pl, 14.12.2006 | 2006-12-15
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)