Popyt ze strony Polaków, którzy wyjechali w celach zarobkowych za granicę, jest wymieniany jako jeden z czynników podtrzymujących wysokie ceny mieszkań. Od kilku miesięcy polscy emigranci wszystkie formalności związane z kredytem mogą załatwić w zagranicznej placówce.
Popyt ze strony Polaków, którzy wyjechali w celach zarobkowych za granicę, jest wymieniany jako jeden z czynników podtrzymujących wysokie ceny mieszkań. Od kilku miesięcy polscy emigranci wszystkie formalności związane z kredytem mogą załatwić w zagranicznej placówce – informuje „Rzeczpospolita”.Pod koniec zeszłego roku oddziały w Londynie otworzyły PKO BP i mBank Jednak to nie one mogą się pochwalić najwyższym odsetkiem klientów uzyskujących dochody za granicą. Numerem jeden jest DomBank, czyli hipoteczny oddział Getin Banku. Jak czytamy dalej, DomBank w 2007 r. udzielił kredytów hipotecznych o łącznej wartości 3,2 mld zł. Aż 560 mln zł to pieniądze pożyczone osobom zarabiającym za granicą. Bank stara się być widoczny w Wielkiej Brytanii i Irlandii, reklamuje się w prasie polonijnej, sponsoruje odbywające się tam targi mieszkaniowe.
W mBanku na osoby wynagradzane za granicą przypadło w 2007 r. mniej niż 7 procent z 2,4 mld zł ogólnej sprzedaży kredytów hipotecznych. Placówkę hipoteczną w Londynie otworzył też numer jeden na rynku kredytów hipotecznych, czyli PKO BP. Wartość całej jego ubiegłorocznej sprzedaży to 16,1 mld zł. Na tym tle wyniki placówki w Londynie są bardzo skromne, na razie przypada na nią mniej niż 1 procent sprzedaży. Łączna wartość kredytów udzielonych klientom pracującym za granicą jest jednak zdecydowanie wyższa – donosi dziennik. Udziały kredytobiorców z zagranicy na poziomie około 4 – 5 procent deklarują Fortis Bank, GE Money Bank i MultiBank. ING Bank nie kredytuje obcokrajowców mieszkających na stałe za granicą, zaś sprzedaż kredytów dla Polaków na emigracji szacuje na 1 – 2 procent łącznej sprzedaży.
Źródło: „Rzeczpospolita” 29.04.08 | 2008-04-30
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)