Warunki uczestnictwa w programie mieszkaniowym nie zainteresowały inwestorów. Rząd szuka rozwiązania.
Deweloperzy mogliby lokować swoje inwestycje na państwowych gruntach, włączonych do programu „Mieszkanie Plus”, jeśli je odkupią, a połowę wybudowanych mieszkań wynajmą według stawek przyjętych w rozporządzeniu. Propozycja jednak nie wzbudziła zainteresowania w środowisku deweloperskim. Dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich Konrad Płochocki zwraca uwagę, że przewidziane w programie ceny w znikomej części pokrywają koszty inwestycji. Nie jest możliwe włączenie do nich wartości gruntu, parkingów czy niezbędnej infrastruktury. Ponadto, w zależności od lokalizacji, faktyczne ceny mogą przewyższać przyjęte stawki nawet o połowę.
Problem podjęto podczas ostatniego posiedzenia Rady Mieszkalnictwa. Jego rozwiązaniem miałyby być dopłaty państwa do czynszów dla najemców o najniższych zarobkach. Dzięki temu inwestorzy mogliby włączyć do programu swoje przedsięwzięcia, nie tracąc przy tym korzyści. Ponadto rozmowom poddano kwestię przyspieszenia procesu inwestycyjno-budowlanego, który obecnie jest blokowany przez zbyt skomplikowaną biurokrację. Specustawa mająca skrócić czas potrzebny do przeprowadzenia przedsięwzięć, zredukowałaby okres starania się o zezwolenie na budowę z 5 lat do maksymalnie roku. Rząd dąży do tego, by dokument zaczął obowiązywać jeszcze w pierwszej połowie tego roku.
Źródło: TVN24BIS | 2018-02-22
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)