Wydanie pozwolenia na budowę nie musi prowadzić do wydania zezwolenia na wycięcie drzew na działce, na której dom ma być wybudowany.
Burmistrz jednego z miast skierował do starosty wniosek o wydanie zezwolenia na wycinkę drzew, które przeszkadzały w realizacji inwestycji budowlanej. Starosta wydał decyzję odmowną. Stwierdził, że budowę można przeprowadzić w sposób niekolidujący z drzewami. W odpowiedzi burmistrz wskazał, że został już sporządzony projekt budowlany i zatwierdził go sam starosta, wydając następnie pozwolenie na budowę. Podniósł też, że organ wydający zezwolenie na usunięcie drzew nie ma uprawnień do rozważania zmiany lokalizacji inwestycji, a tym samym ingerencji w projekt budowlany. Ostatecznie sprawa trafiła do sądu administracyjnego – donosi „Gazeta Prawna”.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie orzekł, że decyzja w sprawie wycinki drzew zależy od uznania organu, którego obowiązkiem jest dbałość o przyrodę. Nie można jednak przyjąć, że jest to uznanie bezgraniczne. Organ zobowiązany jest do poszukiwania rozwiązań korzystnych zarówno dla interesu publicznego, jak i dla inwestora. Przypomniał jednocześnie, że przepisy ustawy o ochronie przyrody ani żadne inne przepisy nie dają wprost podstaw do przyjęcia prymatu interesu publicznego nad interesem właściciela nieruchomości. Tym samym, aby prawidłowo ocenić sytuację, organ administracji musi sięgnąć po opinie specjalistów. W konsekwencji ma prawo ograniczyć zamiary inwestora tylko w wypadku bezspornego stwierdzenia, że wycinka drzew nie jest konieczna – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
Źródło: „Gazeta Prawna” 11.12.2009 | 2009-12-16
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)