Prosimy, odblokuj wyświetlanie reklam w naszym serwisie, są one związane z rynkiem nieruchomości.
To dzięki nim masz darmowy dostęp do naszych treści.

Z pozdrowieniami zespół KRN.pl :)


Artykuły Artykuły

Wrocławski „wisielec”

Wrocławski „wisielec”

Dziś przydomek trzonolinowca – „wisielca” nabrał nowego znaczenia, rodem z kart tarota, gdzie Karta Wisielca oznacza zastój i brak działania.

Spoglądając na architektoniczną mapę Wrocławia, można na niej dostrzec mnóstwo budowlanych kontrowersji. Znajdziemy na niej ikonę postmodernizmu – pierwszy nowoczesny dom handlowy Solpol, zespół bloków mieszkalnych popularnie nazywanych przez wrocławian „Manhattanem” oraz trzonolinowca – wiszącego w powietrzu króla ul. T.Kościuszki.

Solpol, „Manhattan” i trzonolinowca łączy jedno: budynki te powstały i funkcjonowały w czasach trudnych. Powstały w latach, w których przeważała masowa architektura, czyli popularne szare, betonowe bryły. Wyróżniały się, a indywidualizm, przejawiający się w jakiejkolwiek formie, nie był wówczas mile widziany. Nieoczekiwanie jednak modernistyczne i postmodernistyczne architektoniczne wizje przebiły się przez szarą, betonową rzeczywistość. Zarówno Solpol, „Manhattan”, jak i trzonolinowiec miały swoje „pięć minut” w historii Wrocławia. Stanowiły nowość, która potrafiła zainteresować mieszkańców, a nawet wzbudzić w nich zachwyt. Nie trwało to jednak długo, ponieważ nadeszły czasy współczesne, w których wizjonerski indywidualizm stanowi podstawę przy tworzeniu architektonicznych projektów, a ich realizacja jest znacznie łatwiejsza ze względu na rozwiniętą technikę budowlaną i szeroki dostęp do nowoczesnych materiałów. Dlatego np. trzonolinowiec, mimo iż stanowi unikalny na skalę światową tego typu budynek, jest dzisiaj już niedoceniany, nikt o niego nie dba, bo na pierwszym planie znajdują się obecnie drapacze chmur, całkowicie oszklone apartamentowce. Jednak nie można odmówić trzonolinowcowi jego historycznego, niezaprzeczalnego wkładu w budownictwo wysokie.

Trzonolinowiec mimo nie najlepszego wyglądu dzisiaj, w latach kiedy powstawał aspirował do najdoskonalszych rozwiązań polskiego powojennego modernizmu. Powierzchnia zabudowy tego budynku, który mieści w sobie 44 mieszkania na 11 kondygnacjach (czyli łącznie ok. 2860 m kw.), wynosi… 28 m kw. Budynek spełnia wszystkie pięć postulatów architektury nowoczesnej Le Corbusiera – jednego z czołowych przedstawicieli modernizmu: po pierwsze, konstrukcja słupowa (w tym wypadku linowa); po drugie, poziome okna; po trzecie, płaskie dachy; po czwarte, wolny plan i po piąte, wolna elewacja – opowiada Jerzy Łątka, wrocławski architekt.


Fot. 1. Powstawanie trzonolinowca (źródło: Wratislaviae Amici)


Trzonolinowiec powstał w latach 1961-1967 przy ul. T. Kościuszki 72, na podstawie projektu dwóch młodych wrocławian: architekta Jacka Burzyńskiego oraz konstruktora Andrzeja Skorupy. Nietypowa, modernistyczna koncepcja budynku zdecydowanie odbiegała od dotychczasowego doświadczenia w budowaniu domów i stanowiła odważny eksperyment w dziedzinie budownictwa wysokiego. Co więcej, do tej pory jest to jeden z niewielu tego typu budynków w Europie.

W chwili gdy otwarto budowę u zbiegu ulic Kościuszki i Dworcowej, wrocławianie stali się świadkami historycznego momentu, w którym budynek stawiano na opak, ponieważ trzonolinowiec nie powstawał od fundamentów, ale od najwyższego piętra. Poszczególne kondygnacje, zbudowane na poziomie parteru z gotowych prefabrykatów – betonowych stropów – podnoszone były przez siłowniki hydrauliczne i podwieszane do wcześniejszych za pomocą stalowych lin. Tak budynek „rósł” i sprawiał wrażenie zawieszonego w powietrzu, a wkrótce po wybudowaniu zyskał nowy przydomek – wrocławianie zaczęli nazywać go „wisielcem”.

Podstawą konstrukcji trzonolinowca jest żelbetowy trzon, od którego rozpoczęto budowę. Na nim osadzano stropy w postaci kwadratowych platform zawieszonych na dwunastu stalowych linach – elementach rozciąganych, mocowanych do szczytu trzonu, i przenoszących tym samym na niego ciężar stropów oraz zakotwionych na poziomie parteru dla usztywnienia konstrukcji. Najniższe piętro natomiast zawieszone zostało nad niezabudowaną przestrzenią wokół trzonu. Sam trzon z kolei jest niewidoczny i stanowi wewnętrzny element budynku. Dzięki temu zabiegowi architekci mogli wypełnić elewacje lekkimi ścianami osłonowymi, jednocześnie nadając całemu obiektowi niespotykanej do tej pory lekkości (zazwyczaj szkielety budynków są masywne).

W 1967 r. stanął smukły, na pierwszy rzut oka zawieszony w powietrzu, budynek o 11 kondygnacjach i 44 nowoczesnych mieszkaniach z przestrzennymi pokojami, jasnymi kuchniami i ogrzewaniem podłogowym.

Dzięki zastosowaniu systemu podwieszenia kondygnacji do centralnego trzonu, w którym znajdują się piony komunikacyjne oraz instalacyjne, uzyskano możliwość dowolnej aranżacji wnętrz oraz całkowitego przeszklenia elewacji – dodaje Jerzy Łątka.


Fot. 2. Trzonolinowiec dzisiaj


Nietypowy budynek w zasadzie od razu otrzymał tytuł „Domu Roku” (1967 r.). O trzonolinowcu mówiono, że to jeden z pierwszych budynków w Polsce, który idzie z duchem czasu. Każdy chciał w nim zamieszkać, ale lokowano w nim głównie artystów wrocławskich scen, mieszkał tu m.in. Bogusław Linda i Krzysztof Globisz. Wrocławscy architekci jednak, podążając za potrzebami społeczeństwa, postanowili wybudować w mieście całą serię tego typu budynków. Niestety, postanowienie to nie doszło do skutku. Trzonolinowiec wciąż pozostawał eksperymentem. Z czasem w budynku zaczęły pękać ściany działowe i osłonowe, natomiast mieszkańcy skarżyli się na chwiejące się stropy w czasie silnych wiatrów. W końcu wyłączono go z użytkowania, a to dało początek niekończącym się legendom – jedna z nich głosiła, że jeden z twórców budynku przeczuwał, że wieżowiec się zawali i popełnił w związku z tym samobójstwo (zbiegło się to w czasie z tragiczną śmiercią Jacka Burzyńskiego, który zginął na polowaniu). 

W 1974 r. trzonolinowiec, po gruntownej modernizacji, oddano ponownie do użytku. Mimo sprzeciwu konstruktora specjaliści z Politechniki Wrocławskiej wzmocnili jego konstrukcję. Stalowe liny obetonowano, a na parterze wzmocniono je dodatkowo stalowymi słupami, niszcząc tym samym pierwotną ideę „wiszącego” budynku i zmieniając go w przeciętny, szkieletowy, betonowy blok. Ponadto wymieniono również ściany osłonowe i wewnętrzne, a pasmowe okna, które obiegały wieżę po obwodzie, zastąpiono zwykłymi oknami lub część otworów okiennych po prostu przesłonięto ścianami. 

Dziś przydomek trzonolinowca – „wisielca” nabrał nowego znaczenia, rodem z kart tarota, gdzie Karta Wisielca oznacza zastój i brak działania. Od 1974 r. w zasadzie nic nie robiono z budynkiem. Obiekt wraz z bezpośrednim otoczeniem niszczeje i wywołuje mieszane odczucia estetyczne, a wręcz odstrasza przechodniów swoim wyglądem. A w konsekwencji stanowi doskonały przykład tego, jak rozwój myśli technicznej minął się z możliwościami czasów im współczesnych – braki materiałowe i niedbałość wykonania sprawiły, że ów eksperyment wrzucono do szuflady z napisem: „nieudane”.

Trzonolinowiec mimo wszystko jest sukcesem projektantów Jacka Burzyńskiego i Andrzeja Skorupy, którzy potrafili wprowadzić w życie swoją odważną wizję i nie bali się eksperymentu – przekonuje Jerzy Łątka.

Źródło: KRN.pl | 2012-09-17

Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?

powrót do listy artykułów

Komentarze (0)

Pokaż wszystkie komentarze (0)

 

 

Wybrane nieruchomości

mieszkania na sprzedaż w Poznaniumieszkania na sprzedaż w Krakowiemieszkania na sprzedaż w Warszawiemieszkania na sprzedaż w Wrocławiumieszkania na sprzedaż w Gdańskudomy na sprzedaż w Poznaniudomy na sprzedaż w Krakowiedomy na sprzedaż w Warszawiedomy na sprzedaż w Wrocławiudomy na sprzedaż w Gdańskumieszkania do wynajęcia Krakówmieszkania do wynajęcia Warszawamieszkania do wynajęcia Poznańmieszkania do wynajęcia Wrocławmieszkania do wynajęcia Gdyniamieszkania do wynajęcia Gdańskmieszkania do wynajęcia Łódździałki do kupieniainne nieruchomości do kupieniagaraże na wynajemmieszkania na wynajem powiat Miechowskilokale użytkowe na wynajem powiat M. Grudziądzlokale użytkowe na wynajem gmina Golinadomy na sprzedaż gmina Borzytuchomdomy na sprzedaż w Buszkowiemieszkania na wynajem w Komierowiedomy na wynajem w Cybulinie

Deweloperzy

);