Trudniejsza droga do kredytu

Związek Banków Polskich (ZBP) przygotował projekt nowelizacji prawa bankowego, który zaostrza kryteria przyznawania kredytów. Decyzja o kredycie nie będzie zależeć tylko od zdolności kredytowej kredytobiorcy.

Związek Banków Polskich (ZBP) przygotował projekt nowelizacji prawa bankowego, który zaostrza kryteria przyznawania kredytów. Decyzja o kredycie nie będzie zależeć tylko od zdolności kredytowej kredytobiorcy, ale także od oceny ryzyka związanego ze spłatą kredytu oraz wiarygodności jego prawnych zabezpieczeń (hipoteka, zastaw, weksel itp.). Eksperci uspokajają, że ewentualna nowelizacja nie powinna spowodować radykalnych zmian w sposobie udzielania kredytów. Proponowane zmiany nie wprowadzają bowiem wymogów innych niż te, które polskie banki już faktycznie stosują w praktyce – czytamy w „Gazecie Prawnej”.

Więcej kontrowersji budzi propozycja, by w praktyce umożliwić wymianę informacji stanowiących tajemnicę bankową między bankami (Biurem Informacji Kredytowej - BIK) a biurami informacji gospodarczej (BIG) na podstawie upoważnienia dłużnika. Zdaniem ZBP obecny przepis budzi wątpliwości, które praktycznie uniemożliwiają współpracę. Jak zaznacza w rozmowie z gazetą rzecznik Krajowego Rejestru Długów BIG – Andrzej Kulik - Przekazywanie danych z BIK do biur informacji gospodarczych może być zasadne tylko przy założeniu, że BIK będzie miał obowiązek, a nie tylko możliwość, przekazywania tych danych do wszystkich biur, a informacja kredytowa z BIK będzie spełniać wymogi informacji gospodarczej.

Obecnie prawo bankowe przyznanie kredytu uzależnia tylko od zdolności kredytowej (art. 70). Zdaniem projektodawców duży wpływ na taką decyzję ma też ocena ryzyka związanego z udzieleniem kredytu. Projekt jako element zdolności kredytowej wprowadza pojęcie wiarygodności kredytowej. Związek proponuje, by banki oceniały wiarygodność klienta na podstawie tego, jak w przeszłości spłacał zaciągnięte zobowiązania. Podstawą do badania byłyby dane o dłużnikach przetwarzane przez BIK – czytamy dalej.

- Nie jest to nowość, bo banki robią w ten sposób już od kilku lat, korzystając m.in. z danych zgromadzonych przez BIK. Także dzięki tym danym banki mogły zaoferować kredyty bez konieczności przedstawiania przez klientów zaświadczeń o dochodach – mówi w rozmowie z gazetą Paweł Majtkowski z Expander.

Źródło: „Gazeta Prawna” 2.04.2008 | 2008-04-02