Liczba sprzedanych lokali i ich ceny utrzymują się na stałym poziomie. Zainteresowanych nie zniechęci wyższy wkład własny i gasnący program.
Sytuacja nieruchomości z rynku wtórnego utrzyma się na stałym poziomie. Ceny nie ulegną zmianie, a liczba najemców i kupujących się nie zmniejszy. Choć z końcem 2016 r. eksperci wróżyli, że zbliżający się koniec programu „Mieszkanie dla Młodych” i wzrost do 20 proc. wymaganego wkładu własnego w przypadku hipotek, zniechęci do inwestycji mieszkaniowych, ostatnie badania PFRN pokazują, że popyt nie spadnie.
Z ankiet wypełnionych przez pośredników wynika, że ceny nieruchomości z drugiej ręki nieznacznie zmienią notowania. Informacje zebrane przez PFRN wskazują, że najlepiej sprzedają się mieszkania ze średniego pułapu cenowego oraz te najtańsze. O wyborze lokalu najczęściej decyduje lokalizacja, skomunikowanie z centrum i sąsiedztwo centrów biurowych czy uczelni – tak położone obiekty mają największe szanse na uczestnictwo w transakcjach, a sporym zainteresowaniem cieszą się kawalerki i mieszkania 2-pokojowe.
Jak mówi prezydent PFRN Andrzej Piórecki, grupa osób kupujących nieruchomości pod wynajem, wciąż się zwiększa. Dodatkowo wzrasta zainteresowanie najdroższymi lokalami i wykończonymi „pod klucz”. Przewagą, jaką cechuje się rynek wtórny jest to, że oferty są dostępne od zaraz, w przeciwieństwie do nieruchomości deweloperskich, na które zazwyczaj trzeba czekać nawet rok.
Źródło: KRN.pl | 2017-01-31
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)