Nieoczekiwany obrót spraw

Pozew górali o odzyskanie ziem wywłaszczonych pod budowę kolejki na Kasprowy Wierch, nie ma szans na powodzenie.

Pozew górali o odzyskanie ziem wywłaszczonych pod budowę kolejki na Kasprowy Wierch, nie ma szans na powodzenie. Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, w polskich archiwach istnieje dokument podważający argumenty roszczeń reprywatyzacyjnych właścicieli ziem, rzekomo wywłaszczonych prawie 80 lat temu.

Zainteresowana kupnem kolejki na Kasprowy Wierch - słowacka firma Tatry Mountain Resrorts - zleciła sprawdzenie stanu prawnego kolejki liniowej, a także nieruchomości, na których ją zbudowano. Okazało się, że przed 1939 r., gdy budowano kolejkę, górale nie zostali wywłaszczeni. Z zapisów dokumentów wynika, że ziemie zostały wykupione przez PKP na zasadach obustronnego porozumienia. Prawnicy wynajęci przez słowacką firmę odpierają również argumenty, które miały być podstawą roszczeń reprywatyzacyjnych górali, odnoszące się do zapisów, iż celem wywłaszczenia była budowa obiektów będących wspólnym dobrem narodowym. Zgodnie z planem ochrony Tatrzańskiego Parku Narodowego tereny te wciąż będą służyć narciarzom, a zatem cel wywłaszczenia się nie zmieni.

W związku z nowymi, nieoczekiwanymi okolicznościami, górale apelują do rządu, aby zmienił decyzję o sprzedaży kolejki prywatnemu inwestorowi. Twierdzą bowiem, że prywatna firma nie będzie dbała o właściwy rozwój turystyczny regionu tatrzańskiego po polskiej stronie granicy.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 31.10 - 1.11.2011 | 2011-11-02