Rząd może raczej zapomnieć o 3 mln nowych mieszkań czy tysiącach kilometrów dróg i autostrad, gdyż zwyczajnie nie będzie komu ich zbudować.
W ocenie cytowanego przez gazetę szefa Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa Marka Michałowskiego sytuacja jest dramatyczna: według szacunku związku do krajów starej UE wyjechało już ćwierć miliona specjalistów budowlanych. Na rynku brakuje ich co najmniej 150 tys., a do tego do szkół budowlanych zgłasza się coraz mniej chętnych.
Jak podaje gazeta, wiceprezes związku Edward Szwarc policzył, że aby zrealizować zapowiadany przez rząd Jarosława Kaczyńskiego program budowy mieszkań oraz dróg i autostrad, a jednocześnie budować np. oczyszczalnie ścieków i prowadzić inwestycje budowlane w przemyśle i energetyce, będzie potrzebnych dodatkowo nie 150 tys., ale nawet i pół miliona fachowców!
Według prof. Zofii Bolkowskiej z Wyższej Szkoły Zarządzania i Prawa w Warszawie jedną z przyczyn tej sytuacji są niskie zarobki – czytamy. – Według GUS w średnich i dużych firmach budowlanych średnia płaca wynosi obecnie nieco ponad 2,6 tys. zł brutto. Przy czym na stanowiskach robotniczych ta średnia nie przekracza 2 tys. zł. W małych firmach płace są niższe. Ponadto w budownictwie były do niedawna sporo niższe niż w wielu innych dziedzinach gospodarki, np. w przemyśle i handlu. I choć w tym roku płace budowlańców rosną szybciej, to jednak ten wzrost nie jest na tyle duży, by zatrzymać migrację zarobkową, skoro prosty robotnik zarabia na Zachodzie czterokrotnie więcej niż w kraju, zarobki fachowców są tam zaś trzykrotnie większe.
Źródło: Marek Wielgo, „Gazeta Wyborcza”, 04.12.2006 | 2006-12-06
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)