Wiceminister budownictwa Piotr Styczeń podsumował dokonania i plany rządu dotyczące rynku nieruchomości. Według niego około milion mieszkań nadaje się do wyburzenia.
Wiceminister budownictwa Piotr Styczeń podsumował dokonania i plany rządu dotyczące rynku nieruchomości. Według niego około milion mieszkań nadaje się do wyburzenia – podaje „Gazeta Wyborcza”.Aby powstały nowe lub wyremontowane mieszkania o wyższym niż dotąd standardzie, budowa co najmniej miliona mieszkań musi być silnie dotowana z budżetu państwa – czytamy dalej. Styczeń przypomniał, że rząd za pośrednictwem gmin pomaga tym, których nie stać na zakup własnego lokum. Wsparcie to polega na budowie mieszkań socjalnych. W ciągu ośmiu lat w Polsce ma powstać ok. 100 tys. takich mieszkań. Budżet dopłaci do tego ok. 2,5 mld zł. Po 10 latach gminy będą mogły sprzedać budynki z mieszkaniami socjalnymi, budując w zamian nowe.
Jak donosi dziennik, resort budownictwa planuje także reformę działalności Towarzystw Budownictwa Społecznego (TBS), ponieważ reguły tam obowiązujące są zbyt sztywne. Chodzi o to, aby w perspektywie czasu lokatorzy mieli możliwość pozyskania lokali na własność. Mieszkania z TBS-u mogłyby też być przedmiotem transakcji na rynku wtórnym.
Do tej pory z kredytów mieszkaniowych, w spłacie których pomaga budżet państwa, skorzystało niespełna 3 tys. rodzin. – informuje Gazeta. W listopadzie ma ruszyć kampania promująca tę formę publicznego wsparcia w nabywaniu mieszkań. Resort pracuje także nad zmianą zasad udzielania pomocy. Zgodnie z założeniami, limitowane miałyby być nie koszty związane z nabyciem mieszkania, ale wartość kredytu. Być może po raz pierwszy warunki te będą zróżnicowane w zależności od regionu Polski – czytamy. Wiceminister przyznał, że wiele osób woli skorzystać ze zwykłego kredytu – bez budżetowych dopłat – ze względu na prostsze procedury i mniejsze obostrzenia.
Źródło: „Gazeta Wyborcza” 11.10.2007 | 2007-10-12
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)