Niespełniony relikt powojennej wizji budowy wielkiego Krakowa z brzydkiego kaczątka ma, zdaniem obecnych właścicieli, przeobrazić się w nowy symbol miasta.
Niespełniony relikt powojennej wizji budowy wielkiego Krakowa z brzydkiego kaczątka ma, zdaniem obecnych właścicieli, przeobrazić się w nowy symbol miasta. Inwestorzy chcą, aby zmodernizowany obiekt był gotowy na Euro 2012 – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.Działka, na której znajduje się wieżowiec, należy obecnie do spółki TreiMorfa, która zawiązała się po to, by przebudować "szkieletora". Większościowym udziałowcem jest Verity Development, natomiast lokalnym partnerem są architekci z GD&K Group – czytamy. Deweloperzy planują gruntowną modernizację budynku, który miałby zmienić się w nowy charakterystyczny punkt Krakowa. W tym celu inwestorzy zaprosili do współpracy niemieckiego projektanta Hansa Kollhofa. Jego historyzująca maniera architektoniczna ma, ich zdaniem, stworzyć nową jakość w uszanowaniu dla istniejących kontekstów.
Modernizacja ma polegać na obudowaniu szkieletu kamienną elewacją oraz podwyższeniem konstrukcji z istniejących 92 metrów do nawet 130, co miałoby nadać mu wygląd amerykańskich drapaczy chmur budowanych w latach 60. Obecnie trwają ustalenia co do ostatecznych gabarytów budynku. Decydujący głos ma tu wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski – dodaje gazeta.
Źródło: „Gazeta Wyborcza” 14.11.2007 r. | 2007-11-15
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)