Moda na Kraków trwa. Miasto się rozwija, przyciąga kolejnych mieszkańców i zagranicznych inwestorów. A ofert mieszkaniowych jest niewiele, również z rynku wtórnego. W efekcie ceny bez przerwy rosną.
Moda na Kraków trwa. Miasto się rozwija, przyciąga kolejnych mieszkańców i zagranicznych inwestorów. A ofert mieszkaniowych jest niewiele, również z rynku wtórnego. W efekcie ceny bez przerwy rosną – podaje portal Gazeta.pl. Kupno lokalu opłaca się dziś bardziej niż jego wynajem, sprzyja temu łagodna polityka kredytowa banków. Całkowity koszt raty kredytowej jest często mniejszy niż wynajęcie mieszkania. Ze względu na brak wystarczającej liczby ofert nie ma mowy o stabilizacji cen nieruchomości w Krakowie. Zdaniem analityków przy utrzymaniu popytu na dotychczasowym poziomie ceny mogą rosnąć średnio 10-15% rocznie.Rynek nieruchomości w Krakowie długo jeszcze nie zaspokoi potrzeb klientów – czytamy dalej. Brak planów zagospodarowania przestrzennego sprawia, że rynek pierwotny jest tu właściwie w powijakach. Przeciągające się w nieskończoność procedury urzędowe i długie oczekiwanie na pozwolenie na budowę nowego M sprawiają, że mieszkania używane bardzo szybko znajdują nabywców.
Na rynku wtórnym szczególnym zainteresowaniem cieszą się dwupokojowe mieszkania do 50 m kw. Takie lokale są sprzedawane często niemal na pniu. Stale rosnące ceny nie odstraszają kupujących.
W 2003 r. dwupokojowe mieszkanie o powierzchni 46 m kw. w Krakowie można było kupić za około 110-120 tys. zł. W 2004 r. trzeba było za nie wydać ok. 15 tys. zł więcej. Dziś na mieszkanie o pow. 35-38 m kw. trzeba przeznaczyć ok. 170-220 tys. zł; mieszkanie o pow. 40-48 m kw. kosztuje 220-260 tys. zł.
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)