W Hiszpanii pod koniec 2010 r. było ponad pół miliona niesprzedanych mieszkań. W niezwykle atrakcyjnych lokalizacjach – i cenach.
W Hiszpanii pod koniec 2010 r. było ponad 687 tys. niesprzedanych nowych domów i mieszkań. Większość z nich znajduje się w atrakcyjnych miejscowościach nadmorskich – informuje „Gazeta Wyborcza”. Ceny nieruchomości są o 10-20 proc. niższe w porównaniu z boomem mieszkaniowym z 2007 r.
Nadwyżka budowlana na Półwyspie Iberyjskim jest efektem hossy inwestycyjnej, która trwała w Hiszpanii od wejścia do strefy euro w 2001 r. Każdego roku powstawało tam 700 tys. mieszkań. Budowlany boom skończył się wraz z nadejściem kryzysu ekonomicznego, a Hiszpania była jednym z tych krajów, które najbardziej na nim ucierpiały.
Liczba mieszkań czekających na kupca od kilku lat rośnie. Ubiegły rok był jednak wyjątkowy, gdyż – jak podaje „Gazeta Wyborcza” – poziom niesprzedanych inwestycji spadł o 0,08 proc.
Znaczna część lokali znajduje się w atrakcyjnych lokalizacjach turystycznych, na wybrzeżu, Balearach i Wyspach Kanaryjskich.
Źródło: „Gazeta Wyborcza” | 2011-07-06
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)