Rząd postawił przed sobą ambitny plan postawienia 3 mln mieszkań w ciągu dwóch kadencji. Minister budownictwa Andrzej Aumiller dwoi się więc i troi, by rozruszać wszystkie formy budownictwa. Jednym z priorytetów mają być czynszówki.
Tyle że obecnie czynsz w najmowanym lokalu, także w TBS-ach, jest prawie równy racie kredytowej. Wiele osób woli więc spłacać bankową pożyczkę i mieć mieszkanie na własność, niż nabijać komuś kabzę.
Aby zaradzić sytuacji, Ministerstwo Budownictwa planuje obniżyć maksymalne stawki czynszu w TBS-ach - informuje "Życie Warszawy". Możliwe, że opłaty będą niższe nawet o 25 proc. Obecnie maksymalny roczny czynsz za metr powierzchni wynosi 4 proc. wskaźnika kosztu odtworzenia budynków w danym województwie. Według resortowych zamierzeń stawki mają spaść do 3 proc. wskaźnika.
Dodatkowo - czytamy - minister Aumiller chce zaostrzyć kryteria dochodowe, tak by lokale w TBS-ach były bardziej dostępne dla ludzi mniej zamożnych. Chodzi o osoby, które nie są w stanie zaciągnąć kredytu hipotecznego na własne mieszkanie, a jednocześnie uzyskują dochody, które wykluczają je z kręgu uprawnionych do przydziału mieszkań komunalnych.
Źródło: "Życie Warszawy", 11.06.2007 | 2007-06-11
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)