Chińskie konsorcja, które zgłosiły się do przetargu, nie spełniły odpowiednich wymagań – jedno z nich nie dostarczyło dokumentów, drugie nie ma doświadczenia w budowie tak dużych inwestycji.
Chińskie konsorcja, które zgłosiły się do przetargu, nie spełniły odpowiednich wymagań – jedno z nich nie dostarczyło dokumentów, drugie nie ma doświadczenia w budowie tak dużych inwestycji – donosi „Gazeta Wrocławska”.
Inwestorzy z Chin nie chcieli współpracować z samorządami lokalnymi, które są zainteresowane budową stadionu na Maślicach. Taka sytuacja miała miejsce zarówno we Wrocławiu, jak i w Gdańsku. Chińczycy woleli rozmawiać na szczeblu rządowym, licząc na wstawiennictwo władz. Gdyby formalne wymogi ograniczały się do ceny i technologii, inwestorzy z Azji z pewnością byliby faworytami przetargu – sugeruje dziennik. Tymczasem przerosła ich nasza biurokracja. Poza Chińczykami odpadła także część konsorcjów niemieckich – również te, które już wcześniej realizowały inwestycje we Wrocławiu. Do drugiego etapu przetargu zakwalifikowało się konsorcjum polsko-greckie oraz spółka polsko-niemiecko-austriacka, która wykonała m.in. Allianz Arenę w Monachium.
Na tym etapie potencjalni wykonawcy mają 6 tygodni, aby wycenić całą inwestycję i przedstawić ją spółce Wrocław 2012. Na wybranie głównego wykonawcy trzeba będzie poczekać do listopada. Zakończenie budowy stadionu na Maślicach zaplanowano na koniec 2010 r. – podaje gazeta.
Źródło: „Gazeta Wrocławska” 8.10.2008 | 2008-10-14
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)