Na ścianach średniowiecznego spichlerza, zlokalizowanego na gdańskiej Ołowiance, można znaleźć pamiątki wielkich powodzi, które nawiedziły okolicę w 1745 r., 1775 r. i 1829 r.
Na ścianach „Panny” – jednego z kilku średniowiecznych spichlerzy gdańskich, można znaleźć pamiątki wielkich powodzi, które nawiedziły okolicę – podała „Gazeta Wyborcza”.
Znaki wskazujące poziomy, jakie woda osiągnęła podczas trzech kataklizmów, zachowały się na narożniku budynku, od strony przystani promu „Motława”. Najniższej położony napis pochodzi z 1745 r. Drugi, znajdujący się nieco wyżej, nosi datę „1775 D 24 Fe” (czyli 24 lutego 1775 r.). Natomiast najwyżej umieszczony znak, położony prawie 1,5 m nad poziomem nabrzeża, ma napis (w języku niemieckim): „Stan wody dnia 11 kwietnia 1829 r.” Ostatni upamiętniony kataklizm był jedną z najgorszych powodzi w dziejach Gdańska. Z jej opisu, pozostawionego przez Wilhelma Ferdynanda Zernecke wynika, że przyczyną zalania miasta był zator lodowy na Wiśle.
Zlokalizowana na Ołowiance „Panna” ma historię sięgającą czasów krzyżackich. Zaczątkiem budowli był wzniesiony w 1407 r. spichlerz, wymieniony w 1417 r. jako „Nowy”. Od 1440 r. (pod nazwą „Szkarpawski”) służył jako punkt odniesienia przy wyznaczaniu spornej granicy między włościami krzyżackim i miejskimi (teren, na granicy którego znajdowała się budowla, podlegał zakonowi i sięgał od Motławy do fosy miejskiej, w miejscu której istnieje dziś ul. Dziewanowskiego). Dzisiejszą nazwę konstrukcja uzyskała przed 1709 r. W czasie II wojny światowej spichlerz został zniszczony. Dziś, po odbudowie, służy Centralnemu Muzeum Morskiemu.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 14.07.2012 | 2012-07-17
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Wiadomości
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)