Krakowski magistrat nie pomoże w remoncie zniszczonych zabytkowych kamienic, odmowę swą uzasadniając m.in. brakiem formalnej zgody wszystkich właścicieli.
Krakowski magistrat nie pomoże w remoncie zniszczonych zabytkowych kamienic, odmowę swą uzasadniając m.in. brakiem formalnej zgody wszystkich właścicieli – informuje „Gazeta Wyborcza”. Zdewastowane budynki straszą swoim wyglądem nieopodal Rynku Głównego i Collegium Maius. W najgorszym stanie jest młodsza, XIX-wieczna kamienica znajdująca się przy ul. Jagiellońskiej 7a.Popękane ściany i gzymsy, zardzewiałe rynny, odpadający tynk, prowizoryczne okiennice – to widok, który nie kojarzy się z reprezentacyjną częścią miasta. Prawnik Piotr Miklaszewski, udziałowiec nieruchomości i ich sądowy zarządca, od dwóch lat bezskutecznie stara się o pomoc finansową miasta przy kosztownym remoncie. Z drugiej strony sprzedać nieruchomości nie można ze względu na jej skomplikowany stan prawny – podaje Gazeta.
Dotacje do remontów zabytków w centrum miasta przewiduje od trzech lat lokalne prawo. Urzędnicy magistratu nie rozpatrzyli jednak żadnego wniosku w sprawie nieruchomości przy ul. Jagiellońskiej. Jako powód przedstawiają „braki formalne". Najpierw nie znaleźli wpisu jednej kamienicy do rejestru zabytków. Teraz uzasadniają odmowę przekazania pieniędzy brakiem zgody wszystkich właścicieli i potwierdzenia tytułu do władania zabytkiem. Co na to urząd? Urzędnicy zasłaniają się stwierdzeniem, że prawo jest prawem, a nieruchomości, które nie mają uregulowanej własności, mogą otrzymać dotację na remont wyłącznie wtedy, gdy nadzór budowlany potwierdzi zagrożenie katastrofą budowlaną – czytamy w Gazecie.
Źródło: „Gazeta Wyborcza” Kraków 24.04.2008 | 2008-04-25
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)