Prosimy, odblokuj wyświetlanie reklam w naszym serwisie, są one związane z rynkiem nieruchomości.
To dzięki nim masz darmowy dostęp do naszych treści.

Z pozdrowieniami zespół KRN.pl :)


Wiadomości Wiadomości

Warszawa: Oferują mieszkania, nabijają w butelkę

2007-09-03

Warszawa: Oferują mieszkania, nabijają w butelkę

W Warszawie działa co najmniej kilkanaście biur nieruchomości, które nie mają licencji. We wszystkich obowiązują identyczne zasady – znajdź klienta na wabika i sprzedaj kota w worku.

W Warszawie działa co najmniej kilkanaście biur nieruchomości, które nie mają licencji – ostrzega stołeczna „Gazeta Wyborcza". We wszystkich obowiązują identyczne zasady – znajdź klienta na wabika i sprzedaj kota w worku.

Jak czytamy, przynętą jest ogłoszenie w internecie lub gazecie typu: kawalerka przy Wspólnej, Hożej, Siennej (zawsze jest to centrum) za 500-600 zł, umeblowana, neostrada, mikrofalówka, zmywarka, kablówka. Brzmi super. Dopiero podczas rozmowy miła pani informuje, że za pośrednictwo pobierana jest jednorazowa opłata (220–240 zł). W zamian zobowiązuje się szukać mieszkania. Zaprasza do siedziby firmy i zapewnia, że wymarzona kawalerka jest jeszcze do wzięcia. „Siedziby" wyglądają podobnie: ciasne mieszkanie, trzy, cztery biurka, na każdym kilkanaście komórek. To ich numery podaje się w ogłoszeniach. Niestety, okazuje się, że to mieszkanie z ogłoszenia już jest wynajęte, ale jest wiele innych ciekawych ofert. Warunek współpracy jest jeden: podpisanie umowy i zapłacenie za pośrednictwo. Firmy praktycznie do niczego się nie zobowiązują. Nie gwarantują ani tego, że kontakty są aktualne, ani że znajdą mieszkanie. Adresy podane przez firmę okazują się nieaktualne lub właściciele dziwią się, że klient ma adres od pośrednika, bo oni nigdy z nim nie rozmawiali. Atmosfera się psuje, kiedy prosi się o licencję biura oraz obowiązkowe ubezpieczenie OC, których ono oczywiście nie ma.

Warto zapamiętać, że normalne agencje nieruchomości nigdy nie wymagają pieniędzy przed znalezieniem mieszkania podsumowuje – „Gazeta". Klient zawsze płaci dopiero w momencie podpisywania umowy najmu.

Źródło: „Gazeta Wyborcza" Stołeczna, 28.08.2007 | 2007-09-03

Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?

Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!

Komentarze (0)

Pokaż wszystkie komentarze (0)

 

 

Deweloperzy

);