Biegli potiwierdzili, że grunt w Białołęce, który otrzymały elżbietanki, był wyceniony na zbyt niską kwotę. Okazuje się, że już nic w tej sprawie nie można zrobić.
Biegli potwierdzili, że grunt w Białołęce, który otrzymały elżbietanki, był wyceniony na zbyt niską kwotę. Okazuje się, że już nic w tej sprawie nie można zrobić.
Poznańskie zgromadzenie elżbietanek w 2008 r. dostało ziemię w ramach rekompensaty za utracony grunt w czasach PRL-u. Ich pełnomocnik, Marek P., podejrzany o wiele nieprawidłowości w odzyskiwaniu gruntów kościelnych, wycenił proponowany areał 47 ha na 30,7 mln zł – informuje „Życie Warszawy”. Jak się okazało, rzeczywista cena powinna wynosić 106 mln zł (wg Agencji Nieruchomości Rolnych) a nawet 240 mln zł (wg dzielnicy Białołęka).
Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Rzeczoznawców Majatkowych, u których zamówiono wycenę gruntów, potwierdziło, że siostry elżbietanki zostały oszukane. Prokuratura, pomimo dowodów, nie zamierza składać wniosku do Komisji Majątkowej o unieważnienie orzeczenia. Prokuratura Okręgowa w Warszawie zapowiada zakończenie śledztwa do końca czerwca tego roku. Sprawę albo umorzy, albo wystosuje akt oskarżenia.
Źródło: „Życie Warszawy”, 24.02.2011 | 2011-02-25
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)