Moda na nadbudówki

Prywatni inwestorzy i spółdzielnie mieszkaniowe coraz częściej decydują się na dobudowywanie pięter do już istniejących warszawskich kamienic.

Prywatni inwestorzy i spółdzielnie mieszkaniowe coraz częściej decydują się na dobudowywanie pięter do już istniejących warszawskich kamienic. Moda na dobudówki do Warszawy przyszła z Sopotu – czytamy w dzienniku „Polska”.

Zyskują na tym nie tylko inwestorzy, ale i lokatorzy takich nieruchomości, dla których jest to często jedyny sposób na kompleksowy remont budynku. Jak podkreśla gazeta, wiele zależy od działań wspólnoty. Zasadą jest już bowiem to, że inwestor nie tylko płaci za metry, na których dobuduje piętro, ale też zobowiązuje się do wykonania remontu lub przekazuje pieniądze wspólnocie.

Wysokość kwoty zależy nie tylko od zdolności negocjacyjnych wspólnoty, ale też od stopnia skomplikowania budowy, lokalizacji czy stanu technicznego budynku – przypomina „Polska”. Dzięki rozbudowie budynek może zyskać nowy dach, instalacje czy elewację. Niektórym wspólnotom udaje się zdobyć kwoty, które wystarczają nawet na dodatkowe prace, pozwalające na dodanie kamienicy przedwojennego klimatu, np. poprzez zakup luster czy wybudowanie zdobionej bramy. W Warszawie przykładem takiej inwestycji była m.in. przepiękna, ale bardzo zaniedbana kamienica przy ul. Mokotowskiej 59. Odrestaurowała ją, dobudowując przy okazji kolejne piętro, firma Orco Property Group.

Źródło: „Polska” 26.03.2008 | 2008-03-28