Oferta kredytowa nie nadąża za popytem na działki budowlane. Niewiele instytucji zgadza się sfinansować taką inwestycję, nie żądając od klienta wkładu własnego.
Banki pozostawiają sobie furtkę, że w uzasadnionych przypadkach udzielą kredytu na mniej korzystnych warunkach, niż to wynika z parametrów produktu – czytamy dalej w „Rzeczpospolitej". Dotyczy to wprawdzie nie tylko kredytów na działki, jednak te mają charakter mniej standardowy niż mieszkania, więc przykre niespodzianki mogą się zdarzać częściej. Jeżeli nieruchomość jest położona blisko dużego miasta, ma doprowadzone media, dobry dojazd i zabudowę w sąsiedztwie, większość banków chętnie skredytuje taką transakcję. Jednak jeśli działka nawet ma status budowlanej, ale jest położona gorzej, a w okolicy nie notuje się wielu transakcji kupna - sprzedaży gruntów, to takie zabezpieczenie jest mało płynne i trudne do wyceny.
Źródło: „Rzeczpospolita", 20.04.2007 | 2007-04-24
Czy ten artykuł był dla Ciebie interesujący?
Zainteresował Cię artykuł? Podaj dalej!
Komentarze (0)
Pokaż wszystkie komentarze (0)