Bloki na Gocławiu kontra kamienice na Grochowie

Chociaż zarówno Grochów, jak i Gocław mają swoich miłośników, wyższe ceny osiągają mieszkania w drugiej z praskich subdzielnic.

Chociaż zarówno Grochów, jak i Gocław mają swoich miłośników, wyższe ceny osiągają mieszkania w drugiej z praskich subdzielnic. Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, Grochów jest niejednorodny pod względem zabudowy – są tam niezbyt wysokie bloki, stare przedwojenne kamienice, a także wille i domy jednorodzinne. Gocław to przede wszystkim wysokie bloki z wielkiej płyty, pomiędzy którymi ulokowane są nowe projekty, niektóre nawet kilkunastopiętrowe. Gocław ma też nieco lepszą infrastrukturę miejską niż Grochów. Atrakcyjność Gocławia bardzo zwiększyła Trasa Siekierkowska. Usytuowane wzdłuż ulicy Ostrobramskiej nowe centra handlowo-usługowe służą zaś w równym stopniu obu dzielnicom, które są popularne także ze względu na walory komunikacyjne.

Na Grochowie można znaleźć zarówno nową, jak i starą zabudowę, np. przy wybrukowanej kocimi łbami ulicy Rybnej da się poczuć klimat przedwojennej Warszawy – podkreśla dziennik. Wielu pośredników uważa, że Grochów będzie zyskiwał na popularności. Choćby dlatego, że dominują tu nieruchomości zbudowane z cegły. Sporo jest niskich kameralnych osiedli z dużą ilością zieleni. Wiele budynków na Grochowie wymaga remontu, ale powoli staje się zauważalny proces systematycznej rewitalizacji. Powstają też plomby, często apartamentowce, w których mieszkania mają powierzchnie powyżej 100 m kw. Tymczasem mimo że Gocław ze swoimi nowymi inwestycjami deweloperskimi typu Iskra staje się coraz bardziej nowoczesny, to nadal pozostaje typowym blokowiskiem.

Źródło: „Rzeczpospolita” 20.07.2008 | 2008-07-23